taki mały złośnik :)RSS wpisów RSS komentarzy

Wycieczkowo- archiwa kategorii

Zgorzelec – Görlitz

Środowy poranek przywitał mnie pięknym słoneczkiem wychylającym się zza górki 🙂

Pogoda w sam raz na rodzinny wyjazd do znajomych do Zgorzelca 🙂 skąd spacerkiem udaliśmy się do naszych zachodnich sąsiadów do Görlitz 🙂

Idąc uliczkami Görlitz można było się zapomnieć, tak jakbym była w innym świecie 🙂 Stare Miasto ma w sobie coś tajemniczego – przechowuje historię dawnych wieków 🙂

Wracając fotka na Moście Staromiejskim z widokiem na kościół św. Piotra i Pawła z XV wieku 🙂

Po powrocie od „sąsiadów” przyszła kolej na spacer po Zgorzelcu 🙂 Idąc ulicami miasta dotarliśmy do Miejskiego Domu Kultury, dalej spacer parkiem i powrót do znajomych na dalsze pogaduchy 🙂

Kiedyś jeszcze tam wrócę, żeby pochodzić tymi uliczkami 🙂

2 komentarze

Oświęcim

Wycieczka do Oświęcimia, a dokładnie do obozu Auschwitz-Birkenau, była bardzo udana 🙂 Pogoda dopisała – cały dzień świeciło piękne słońce 🙂

Na miejscu byliśmy już o 8:30, szybkie załatwienie formalności związanych z wcześniejszą rezerwacją i już przez dziewiątą rozpoczęliśmy zwiedzanie obozu.

Mijamy bramę obozu nad którą widnieje napis „Arbeit macht frei”, czyli „Praca czyni wolnym”, a Pan przewodnik opowiada historie obozu oraz ludzi, którzy w nim zginęli. Prowadzi przez kolejne budynki, w których znajdują się zdjęcia obozu z lat 1940-1945 oraz rzeczy pozostałe po ludziach przywożonych i zabijanych w obozie. Następnie idziemy do celi, gdzie przetrzymywany był św. Maksymilian Kolbe.

 

Idąc dalej mijamy kolejne budynki obozu, które otoczone były podwójnym ogrodzeniem z drutu kolczastego, które było pod napięciem, aby nikt nie mógł uciec.

 

Następnie przejeżdżamy do części Birkenau, gdzie przewodnik pokazuje nam baraki, w których Niemcy przetrzymywali więźniów oraz barak sanitarny, w którym więźniowie mogli załatwiać swoje potrzeby fizjologiczne.

 

Po powrocie z części Birkenau do Auschwitz idziemy obejrzeć film ukazujący wstrząsające realia panujące w obozie.

Trudno sobie wyobrazić, że człowiek człowiekowi zgotował taki los.

1 komentarz

Hrad Svojanov

Początki historii zamku w Svojanovie sięgają okresu kolonizacji odległych zakątków ziem korony czeskiej. Podówczas w latach 80 XIII wieku Przemysław Otakar II kazał zbudować zamek warowny Svojanov, nazywany wtedy Fürstenberg mający chronić Trstenicki szlak handlowy. Zamek był twierdzą typową dla okresu, w którym nie znano prochu strzelniczego. Obejmował przestrzeń dziedzińca, otoczonego murami o grubości pięciu metrów i podobnej grubości ścianą wewnętrzną starego pałacu. Wieża strażnicza o wysokości 26 metrów, posiadająca ostrze służące do odchylania lotu strzał wroga, służyła jako ostatnie schronienie obrońców. W pierwszej połowie XVI wieku dochodzi do przebudowy zamku poprawiającej jego wygodę, głównie jednak zostają rozszerzone budynki mieszkalne o nowe skrzydło. W 1569 roku zamek został zniszczony w wyniku pożaru, po którym nastąpiła zakrojona na szeroką skalę przebudowa w duchu renesansu. W okresie wojny trzydziestoletniej Svojanov został dwa razy zdobyty przez wojska szwedzkie i zburzony. Do stopniowego upadku przyczyniły się również wojny prusko-austriackie w XVIII wieku. W ten sposób z zamku stał się zwykły folwark. Po pożarze w 1842 roku stary pałac został przebudowany w stylu klasycystycznym, jednakże skrzydło renesansowe pozostało ruiną.

Źródło: http://www.czecot.com/

   

Zwiedzanie rozpoczyna się w podziemiach zamku, gdzie można spotkać postacie związane z jego historią 🙂 tak zwane zamkowe duchy 🙂 Dalej udajemy się na pierwszą kondygnację zamku, gdzie na ścianach wisi bardzo dużo poroży, kolejnym etapem są pomieszczenia zamkowe – kuchnia z łazienką w jednym, jadalnia, pomieszczenia właścicieli 🙂

   
 

Dalej przejście wokół zamku, skąd widać ogrody 🙂 Poza tym dla chętnych istnieje możliwość wejścia na wieżę (nie dotarłam z powodu braku czasu).

   

W stosunku do Zamku Letovice (zwiedzałam go w październiku), który z zewnątrz jest elegancko wyremontowany, tak że z daleka przyciąga wzrok swoim wyglądem 🙂 zaś w środku około 90% nadaje się do generalnego remontu, to Zamek Svojanov jest elegancko utrzymany, zarówno na zewnątrz jak i wewnątrz 🙂 do tego można dowiedzieć się trochę z historii Czech 🙂 (jedyny mankament – brak przewodnika mówiącego po polsku 🙁 )

Na obiad zatrzymaliśmy się w restauracji „Zlota Studnia”, gdzie przy wejściu znajduje się bardzo fajny parkomat dla zwierząt 🙂

1 komentarz

Jaskinia Niedźwiedzia

W poniedziałek wybrałyśmy się z Kolą do Kletna do Jaskini Niedźwiedziej 🙂 Wejście do środka stało pod wielkim znakiem zapytania, ponieważ nie rezerwowałyśmy wcześniej biletów. Po półgodzinnej wędrówce pod górkę na miejscu okazało się, że są dwa bilety wolne, tylko trzeba poczekać trochę ponad godzinę i będzie można wejść pozwiedzać 🙂 Godzina czekania minęła szybko i …

weszłyśmy do jaskini 🙂 Trafiłyśmy na bardzo fajnego przewodnika 🙂 Opowiadał bardzo ciekawie i nie marudził jak za długo schodziło nam robienie fotek 🙂

Najpierw doszliśmy do Szczeliny nad Progiem Ryżowym, potem przeszliśmy tak zwanym Labiryntem aż do miejsca zwanego Biwakiem. W dalszej części wędrówki dotarliśmy do Korytarza Mis Martwicowych, skąd udaliśmy się obejrzeć wspaniałą sześciometrową kaskadę wyglądem przypominającą zamarznięty wodospad 🙂

Po przejściu kolejnych metrów jaskiniowych korytarzy weszliśmy do Sali Pałacowej, gdzie naszym oczom ukazały się: oryginalny stalagmit zwany Lichtarzem, fantazyjne nacieki kaskadowe, niezliczone ilości stalaktytów i stalagmitów. Poza tym na górze widać było Wielką Draperię, która zachwycała swoim wyglądem 🙂

Bajkowe krajobrazy jaskini nie pozwalają oderwać oczu od siebie i chociaż temperatura w środku utrzymuje się na poziomie +6’C, to gdy nadszedł koniec zwiedzania nie chciało się opuszczać tej malowniczej krainy stworzonej przez matkę naturę 🙂

2 komentarze

Błędne Skały

Ach, jak przyjemnie na spacer lasem iść, gdy słychać radosny ptaków śpiew, a wokół szumi, szumi woda i spokój wita Cię 🙂 Spacerek na Błędne Skały wśród budzącej się do życia przyrody jest świetnym sposobem na odpoczynek od trudów dnia codziennego. Wokół kwitnących zawilców, kaczeńców oraz szumiących leśnych strumieni, można się zapomnieć i pomarzyć 🙂

 

 

Po małym podejściu w górę naszym oczom ukazał się znak mówiący, że za 15 minut powinnyśmy dotrzeć do celu. Jednak w rzeczywistości potrzebowałyśmy jeszcze raz tyle czasu 😀

Chwila odpoczynku w skalnym siodle 🙂 na które łatwiej było się wdrapać niż zejść 🙂 a potem sekund kilkanaście na zrobienie zdjęć na punkcie widokowym 🙂 jednak pogoda trochę nie taka jak być powinna i zamiast błękitu na niebie płynął nad nami ogrom chmur, chmurek i chmureczek 😀

 

Wspólne zdjęcie z Natalią na jednym z wielu głazów 🙂 pan, który robił nam tą foteczkę był troszkę przerażony jak dostał moją zabawkę do ręki, ale zdjęcie nawet mu ładnie wyszło 🙂

Pod kurzą stopką jakoś się zmieściłam 🙂 chociaż przejść dołem na drugą stronę było ciężko 😀 niestety nie mój rozmiar 😛 później przyszła pora na dźwiganie skałek (do lekkich nie należały) 😀 oraz testowanie wytrzymałości korzeni drzew 😉

 

 

Zimna górska woda dla ochłody, lepsza od sklepowych mineralek 🙂 do tego ten szum spadającej wody z wielu kaskad utworzonych przez przyrodę i nie chciało się opuszczać tego miejsca 🙂

 

 

Czas płynął tak szybko, że nawet nie wiem kiedy słońce zaczęło chylić się ku zachodowi i znikać za górami 🙂 Jeszcze kiedyś tu wrócę 😉

1 komentarz

Częstochowa

W piątek 9 kwietnia byłam na szkolnej pielgrzymce do Częstochowy. Odwiedziłam ją po raz drugi, po dziesięcioletniej przerwie 🙂 Jak dla mnie w ogóle się nie zmieniła 🙂

 

 

Wiele szczegółów w Sanktuarium przykuwa wzrok. Zarówno zegar słoneczny (niestety brak słońca nie pozwolił sprawdzić, czy dobrze wskazuje czas 😉 ), jak i zdobienie południowej ściany Pokoi Królewskich. A także armata stojąca obok Bramy Lubomirskich.

 

 

Idąc murami otaczającymi sanktuarium można obejrzeć i pomodlić się przy kolejnych stacjach drogi krzyżowej.

 

 

Może jeszcze kiedyś uda mi się tam wrócić, a pogoda będzie ładniejsza i nie sprawi psikusa w postaci deszczu 😉

1 komentarz

Jeskyně Výpustek

Zegarek zadzwonił o nieludzkiej godzinie 5:50, problem ze zwleczeniem się z łóżka, ale jakoś się udało 🙂 Widoki po wyjściu z domu około godziny 7 rano widoki były śliczne 🙂 i zrekompensowały tą wczesną pobudkę.

 

Cel wycieczki – Zamek Letovice oraz Jeskyně Výpustek 🙂

Zamek Letovice z zewnątrz jest elegancko wyremontowany, tak że z daleka przyciąga wzrok swoim wyglądem 🙂 niestety w środku około 90% nadaje się do generalnego remontu, idealnie wyremontowane są 2 lub 3 pomieszczenia, które można obejrzeć przez szybę, gdyż są one wynajmowane nowożeńcom na noc poślubną za 5000 koron.

Kolejny przystanek w restauracji „Złota Studnia” na obiadek, gdzie porcje podawali tak duże, że niestety nie byłam w stanie zmieścić jej do mojego brzuszka.

Po obiadku udaliśmy się na zwiedzanie Jeskyně Výpustek, która należy do kompleksu 11 jaskiń znajdujących się na Moravský kras w Czechach 🙂

Przez wiele lat w części jaskini stacjonowali żołnierze, a co za tym idzie ta część korytarzy została obmurowana i zagospodarowana.

 

Jednak duża jej część zachowała swój pierwotny wygląd i bardzo mnie zachwyciła 🙂

  
  

Może kiedyś uda mi się jeszcze raz odwiedzić tą jaskinię 🙂 i zrobić jeszcze więcej zdjęć 🙂

2 komentarze

Późniejsze wpisy » - « Wcześniejsze wpisy